Czy chcesz, aby w następnej części: |
Rozetka ocalała, a matka wraz z córką założyły nowe stado |
|
100% |
[ 1 ] |
Rozetka zginęła, a później żeby matka założyła nowe stado |
|
0% |
[ 0 ] |
Rozetka zginęła, a matka popełniła samobójstwo z rozpaczy |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 1 |
|
| Rozetka cz.II | |
Wysłany: Pon 23:49, 28 Maj 2007 |
|
|
świniaczka |
Moderator |
|
|
Dołączył: 18 Lut 2007 |
Posty: 168 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: z Polski... |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nagle błysnęło się. Świnki wystraszone dziwnym zjawiskiem przytuliły się, czekając na swój koniec. Z wrażenia zamknęły oczy. Było napięcie...
Jednak zasnęły. Rano, było wszystko mokre- więc nie dawało się nic zjeśc.
Wiał zimny (jak dla świnek!!!) wiatr. Wszystkie wtulone w siebie 'maszerowały' za przywódcą.
Było dosyć długo. Wreszcie, ku oczom 'zgromadzenia' ukazała się Rozetka.
Wszystkie zawzięcie ją goniły. Ona stała nieruhomo, płacząc...
Podbiegły do niej.
-Co się stało?- zpaytała mama Rozetki, głascząc ją po włoskach.- Już wszystko dobrze, nie?
Mama uśmiechnęła się. Rozetka nie chciała się przytulić. Denerwowała się.
-Idziemy! - zawołał ktoś z przodu.
Mama Rozetki ciągnęła córkę, lecz ta nie chciała iść.
Wtem wyskoczyły ogromne koty- bardzo agresywne, nawet dla tubylców- ludzi.
-Do kad to?- zawoiłał kipiący pewnością siebie rudy kot.- Gawędzimy z Kocurą?
-???
-Tak. Spójż- tutaj pochylił łapę pokazując na świnki jej przyjaciół, i powoli je osłabiały inne koty. DUżo ich zemdlało. Dużo niestety... Sami wiecie...
Wkońcu pozostali tylko te świnki, które rozmawiały w pierwszej części powieści.
Była żałobna atmosfera.
Kot wziął mamę Rozetki, i przycisnął jej wysunięty pazur do brzucha.
Przejechał nim ostrzegawczo po ciele świnki.
Póścił ją. Ona upadła na ziemię. Straciła przytomność... Inne świnki juz miały ją ratować.
Rozetka jednak gdzieś uciekła.
Kot gonił inne świnki.
-Chow chow!~- słyhac było w oddali szczekanie psa.
-Spadamy chłopaki.- powiedzioał przywódca kotów.
Wielki czerwony pas krwi widoczny na bruchu swinki mówił sam za siebie.
Jednak pies zdziałał cuda.
Matka Rozetki została przywódcą reszty stadka. Małego stadka.
Rozetka uklękła przed nią.
-Za przyczynienie się do zabicia wielu tysięcy świnek, z naszego grona, skazuję ciebie, na taki sam los.
Rozetka podniosła głowę.
Spojżała matce w oczy. Ona jej.
Rozetkę zabrali 'ochroniaże'.
Matka spóściła wzrok.
Lecz przeczuwała, że Rozetka nie zginie... |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
| | |
Wysłany: Wto 9:10, 29 Maj 2007 |
|
|
eMKA |
Administrator |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2006 |
Posty: 326 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: skąd jestem? tego nie wie nikt... |
|
|
|
|
|
|
|
|
świetne te opowiadania. sama je piszes? |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wysłany: Wto 20:28, 29 Maj 2007 |
|
|
świniaczka |
Moderator |
|
|
Dołączył: 18 Lut 2007 |
Posty: 168 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: z Polski... |
|
|
|
|
|
|
|
|
Taaaak |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|